Uzależnienie od leków
U mnie to wszystko zaczęło się od 2 miesięcznego bólu głowy jakieś 12 lat temu, po którym wylądowałam na oddziale neurologicznym. Tam nie stwierdzili żadnych zmian organicznych, a "zaburzenia emocjonalne". Ból głowy nadal trwał, więc, jeszcze wtedy mama kupowała mi "tabletki od bólu głowy". Kiedyś matka poprosiła farmaceutkę o jeden lek, a farmaceutka powiedziała "tylko proszę uważać, ten lek uzależnia". Mi się od razu żaróweczka nad głową zaświeciła "uzależnia = ciekawy". Nie komentuje tego skojarzenia, w tamtym czasie takie było moje rozumowanie, uwielbiałam ryzykować. Po wyszperaniu informacji w necie, dowiedziałam się wszystkiego co trzeba. Kupowałam sobie leki w różnych aptekach, chodząc od jednej do drugiej, aby móc kupić więcej opakowań albo zamawiałam przez internet (oh te czasy kiedy jeszcze można było kupić ćpuńskie leki przez internetowe apteki...). Właściwie głównie chodziło o kodeinę, która jest opioidem (jak morfina). Na studiach korzystałam z ćpuńskich leków dla zabawy, dla ciekawych doświadczeń i tylko od czasu do czasu, co któryś weekend (poza leków z kodeiną korzystałam również z takich zawierających dxm). Potem poznałam mojego przyszłego męża i zaprzestałam ćpania w ogóle, bo on tego nie pochwalał (a i też z nim miałam wiele przygód i po prostu nie potrzebowałam tego typu rozrywki). Nie wchodząc w szczegóły całej historii, po studiach zaczęła się praca. Na początku było super, ciekawie, zawsze coś się działo, ale potem szefowa pokazała kim naprawdę jest, a jest egoistyczną, niesprawiedliwą, nie rozumiejącą co się do niej mówi (tj. głupią), samotną, zgorzkniałą babą, która przez ponad 3 lata mnie dzień w dzień gnoiła. Tu tez nie chcę rozpisywać się co do szczegółów, ale zaczęłam sobie od czasu do czasu rozbić relaksujące sesje z lekami po wyjątkowo ciężkich dniach w pracy. Z czasem w pracy było coraz to gorzej, a ja częściej używałam leków i tak, ani się obejrzałam, nie mogłam przestać brać.

Oczywiście główny problem z mojego braku umiejętności radzenia sobie ze stresem. Obecnie jestem w trakcie nauki tego na sesjach psychoterapeutycznych i mogę to szczerze polecić osobom, które mają podobny problem.


  PRZEJDŹ NA FORUM